Redakcja strony www.plawanice.futbolowo.pl przeprowadziła wywiad z najlepszym zawodnikiem GKS Pławanice Kamień w rundzie wiosennej sezonu 2017/2018 - Tomaszem Soroką. Pełen zapis rozmowy poniżej.
Aby rozwinąć newsa, kliknij "więcej"
Redakcja: Jak oceniasz rundę wiosenną w wykonaniu naszego zespołu?
Tomasz Soroka: Runda wiosenna w wykonaniu GKS-u nie była zbyt dobra. Wiele punktów nam uciekło przez proste błędy albo niewykorzystane sytuacje. Kulała też strona organizacyjna (o czym wspominał niedawno prezes Weremko), gdzie trzeba nad tym ciągle pracować. Przede wszystkim nie może dochodzić do takich sytuacji, że na mecz jedziemy w okrojonym składzie lub w ogóle bez zawodników rezerwowych. Takie rzeczy psują morale i dekoncentrują przed meczem. Uważam, że ten klub stać na wiele więcej. Zabrakło też szczęścia w niektórych spotkaniach. Splot kilku pechowych okoliczności spowodował, że drużyna skończyła rozgrywki o dwie, trzy lokaty niżej niż powinna.
Redakcja: W klubie zanosi się na pewne zmiany…
Tomasz Soroka: Jestem w stałym kontakcie z byłym już trenerem Filipczukiem. Poprosiłem go, aby informował mnie o roszadach w klubie. Wiem, że przyszedł nowy trener na którego przed rozgrywkami spadła fala krytyki. Tak jak ktoś wspomniał w komentarzach na stronie internetowej, każdy zasługuje na szanse. Zwłaszcza, że nie ma co się oszukiwać, że o dobrego trenera w naszych stronach ciężko, a budżet Pławanic nie pozwala na to, aby zaproponować konkurencyjne zarobki i wytransferować trenera z innej drużyny. Cieszy również fakt, że być może do drużyny ponownie dołączy Grzesiek Dmuch. To solidny bramkarz, którego pamiętam jeszcze z występów w piątej lidze. Podobnie jest z Sebą Dudko, który prawdopodobnie we wrześniu wraca zza granicy. Na pewno obaj będą sporym wzmocnieniem zespołu. Nasi juniorzy są także w kręgu zainteresowań innych klubów, co może świadczyć, że pokazali się z dobrej strony. Mowa tu o Dawidzie Stafińskim I Łukaszu Stockim. Nie ma co się dziwić, obaj zawodnicy w całym sezonie prezentowali się lepiej niż poprawnie i na pewno odnaleźliby się w wyższej lidze. Mimo wszystko chciałbym żeby obaj zostali w drużynie, bo gwarantują jakość w zespole. Ponadto Kuba Fijoł z rocznika 2001, jest testowany w juniorach starszych Chełmianki. Na wszelkie decyzje dotyczące personaliów w zespole seniorów potrzeba jeszcze trochę czasu i cierpliwości.
Redakcja: A co z Tobą, zostajesz w "Pławkach"?
Tomasz Soroka: Co prawda dostałem propozycje gry z kilku innych klubów, jednak zdecydowałem, że zostaje tutaj. Nie jest tajemnicą, że zawodnicy w Pławanicach grają za darmo. Tym bardziej trzeba docenić chłopaków, że poświęcają swój wolny czas na grę, zostawiają kawał zdrowia i narażają się na mikro urazy i kontuzje. Jeżeli chodzi o moją osobę, to na pewno duży wpływ miał Michał Filipczuk, który namówił mnie na pozostanie w klubie. Drugą osobą, która wpłynęła na mnie był Stasio Domińczuk, który również zadeklarował chęć rozegrania kolejnego sezonu w barwach klubu z gminy Kamień. Ze Stasiem znamy się od bardzo dawna. Razem dojeżdżamy na treningi i mecze.
Redakcja: W takim razie jakie stawiasz sobie cele na przyszły sezon?
Tomasz Soroka: Jeżeli klub z Pławanic poukłada się organizacyjnie, pozyska jakiegoś strategicznego sponsora, nowy trener dotrze do piłkarzy, a prezes będzie miał wsparcie to "Pławki" mają szansę na awans do okręgówki. Mówię o tym głośno, bo w naszej lidze każdy może wygrać z każdym, a o zwycięstwie decydują przede wszystkim detale. Drużyna seniorów to prawdziwa mieszanka młodości z rutyną. Mamy na prawdę kilku wartościowych zawodników, ale najważniejsze jednak żeby na boisku być kolektywem. Podstawą jest zaangażowanie każdej osoby związanej z Pławanicami w „klubowe życie” i dawanie 100% siebie w każdym meczu. Wtedy o wynik końcowy możemy być spokojni, a na przyszłość patrzeć ze spokojem.
Redakcja: Dziękujemy za rozmowę.
Tomasz Soroka: Również dziękuję i pozdrawiam.